Jak zobaczył mnie trzymającą w ręku żyletke skamieniał.
- Anne co ty wyprawiasz ?! Odłuż to natychmiast! !- powiedział..... z uczuciem? Nie uwierzcie w To że go obchodze. Chce tylko mnie wykorzystać a martwa mu się nie przydam. Juz mnie nic nie obchodzi. Chce być ja najdalej stąd... jest tylko jedno wyjście....
- nie zbliżaj się!!! Nie odłożye tego - krzyczałam zdesperowana. Obraz był zamazany przez łzy, które miałam w oczach. To nie miało tak być. W końcu wszystko miało być dobrze, a jest jeszcze gorzej! Ja.. ja nie daje rady. Nie mam siły by już walczyć. Za dużo bitw przegrałam. Zobaczyłam, że chce zrobić krok bliżej mnie.
- nie podchodź! !! Jednek krok jedna wielka rana będzie na mojej ręce! !! Nie, słyszysz! ! Zostaw mnie.
- nie Na biorę się na to. Wiem, że tego nie zrobisz. - powiedział odważnie. Nie zrobię? To zobaczysz. Tylko się zbliż. Zrobił krok do przodu. Przejechałam żyletką po ręce. Krew natychmiast zaczęła się lać. Boli. Strasznie piecze, ale pomaga.
- Kurwa coś ty zrobiła? ! Zostaw to. Do cholery!!!
OCZAMI STRACHA
Co ona najlepszego wyprawia? ! Jak ją dorwe oberwie! Nie jest mi potrzebna martwa. Kurwa no. ! Zobaczyłem ze to zrobiła. Jedna głęboka rana pojawiła się na zdrowej ręce. Strasznie leci jej krew. Ona na serio jest taka głupia? !. Znowu się do niej bliżyłem. Uniosła żyletke i kolejna tak samo, a może i głębsza rana powstała na jej ręce.
- kobieto zostaw to !! Masz to odłożyć- jestem wkurzony. Czemu ona mnie się nie słucha? ! Oj dam juz jej nauczkę! Zbladła. Na podłodze była już cała kałuża krwi. Pięknie. Co ona wyprawia? ! Borze daj mi cierpliwość . Nagle zemdlała. Szybko do niej pobiegłem. Zobaczyłem jej rękę. O szit. Rany były na maksa głębokie. Myśl. Myśl. O!! Wstałem i z szafki wziąłem bandaż. Uniósłem ją. Rękę wsadziłem pod zimą wodę, by zahamować krew. Nie przestaje lecieć. Kurwa. Kurwa. Kurwa. W mgnieniu oka zabandażowałem jej rękę. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łóżka. Okryłem kołdrą, bo noce są na serio zimne. I jeszcze mała mi się przeziebi. Obiecuje, zostanie ukarana za to co zrobiła. Z szedłem na dół. Włączyłem telewizor. Ze stołu wziąłem piwo i do końca wypiłem.
- co ona narobiła. Musze wykombinować jej karę. Nie ujdzie jej to płazem. - szepnąłem sam do siebie. Po długich przemyśleniach przeniosłem się do krainy Morfeusza.
NASTĘPNEGO DNIA
Wstałem o 8. Poszłem zobaczyć co
Z mała. Otworzyłem drzwi. Spała. Szturchąłem ją by się obudziła. Nie reagowała. Próbowałem jeszcze z 10 razy. Chyba wpadła w śpiączke. Pięknie. Zajebiście Kurwa.
I tak było przez kolejne 5 dni. Bzikowałem. Nie wiedziałem ile to potrwa. Niech się obudzi. Nie, nie boje się tylko chce ją ukarać. Jestem bez serca wiec dla mnie nie istnieją uczucia typu,:miłość, radość, szczęście. To się nigdy nie zmieni. Taki byłem, jestem i będę. Na zawsze.
Ciąg dalszy nastąpi. ...
********
Jak myślicie? Kiedy Anne się obudzi? Co zrobi Strach? Jaką karę jej wymjerzy? piszcie swoje przemyślenia w komentarzach. mam nadzieje że rozdział się podoba. :)
Super
OdpowiedzUsuńPomysł ciekawy, wciągający chociaż ja osobiście bym popracowała nad stylistyką, ponieważ jest trochę błędów.. i używałabym mniej przekleństw oraz bardziej bym rozwinęła tą sytuację, bo jest akcja ale szybko mija :) Również bym dodawała dłuższe troszkę części :) Jeśli uraziłam to wybacz :) Pozdrawiam, http://ciasteczkowa-w-kuchni.blog.pl/
OdpowiedzUsuńSuuuuuuuuper a jaki piekny chlopak o boze ojeju chyba sie zakochalam.....kocham cie Crazy Mofos aaaaa
OdpowiedzUsuń