wtorek, 6 stycznia 2015

Cześć 1

I znowu to samo. Powtarzająca się w kółko historia. Znów baba od Angielskiego się na mnie uwzięła. Ona musi mnie mocno nienawidzić, za to źe wyzwałam jej córkę i vice versa tylko ze ja nie mam córki. Nie moja wina że ta mała zdzira się  sprzedaje i podrywa wszystkich  facetów wliczając to dziada od matmy. No wiecie musi się podlizać, by nie mieć zagrożenia na koniec semestru.  Ludzie miejcie żeś do choler honor.  Wracając do tematu kolejna jedynka ląduje u mnie w dzienniku. Bez powodu... znowu.  Nie ma bata. Zrywam się z lekcji.  Słowo czynem się stało. Chyba pójdę  do galerii. Tak. To dobry pomysł.  Odstresuje się po bardzo nerwowej lekcji Angielskiego. Weszłam do pierwszego sklepu. . Wielkie logo wisiało na scianie z napisem HOUSE. Zobaczyłam że są tam mega przeceny. Coś dla mnie. Przymierzałam masę ciuchów.  Ale nic nie było takiego co by przykuło moją uwagę.  I tak chodziłam z 5 godzin. Jak ten czas szybko leci... Boziu.   Jest juz 20:30. Trzeba juz się zbierać do domu bo starzy będą nieźle wkurwieni. Bywa. Drogę do domu miałam nieprzyjemną. Czułam jak coś a raczej ktoś za mną podąża.  Co się odwracałam  tego czegoś juz nie było. 
Anne to tylko Twoja wyobraźnia.  Nie świruj. Zaraz będziesz w swoim ciepłym łóżeczku. Tylko jeszcze dwie przecznice,  z tego jedna jest straszna bo nie jest w ogóle oświetlona.   Co tam. Do odważnych świat należy, ale myśląc że ktoś za mną idzie troszeczkę się cykorze.  Ale nie jestem mięczakiem.
Skręcam w zakręt i nagle ktoś łapie mnie za usta. Wkłada mi do nich jakiś materiał. Przeraziłam się.  Co on chce ode mnie? !?!
- nhshznzjxugxhsjsjsj- krzyczę niezrozumiale,   przez jebany materiał. Stwierdzam że to nic nie pomoże. Trzeba inaczej. Zaczynam kopać i bić na oślep. Kurwa tylko nie to!! Nie może tego zrobić.  Ale jednak..  i już przy nosie mam chusteczkę nasączoną  w jakimś odurzającym  środku.  Wiem to bo  oglądałam i czytalam różne takie opowiadania. Przestałam się wiercić bo to tak nic nie da. Tylko tracę niepotrzebnie energię.
- No skarbie Oddychaj.  Wdech i wydech. - powiedział porywacz. Wiedziałam, że tak nie wygram. Zrobiłam to co kazał.
-grzeczna dziewczynka- jaki bezczelny typ. Kurwa. Gada do mnie jak do psa jakiegoś. Juz chciałam mu  przywalić ale ta chusteczka zaczęła działać.  Powoli traciłam przytomność...
**********
Cześć 2 będzie za kilka dni. Myślę że wam się moje opowiadanie spodoba i będziecie komentować to dla mnie ważne bo nie wiem czy  coś jest nie tak.

2 komentarze:

  1. Csekam na nastepneeeee czesci Crazy kocham cie Crazy Mofos :* <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale suuuuper!!!!!

    OdpowiedzUsuń