Obudziłam się, bo ktoś lekko szturchał moje ramię. Leżałam na podłodze. Do głowy od razu przypłynęły wspomnienia z ostatniej doby. Uniosłam głowę do góry. Przed sobą zobaczyłam mojego porywacza. W jednej ręce trzymał tace z jedzeniem, a w drugiej kubek z wodą. Kucnął przy mnie. Podniosłam się do pozycji stojącej. Boje się go.
- Przyniósłem ci posiłek. Od wczoraj nic nie jadłaś. -oo troszczy się o mnie. A może to kolejna jego zagrywka, może chce wzbudzić we mnie zaufanie i potem mnie zabić. Nie nabiore się na to.
- nie jestem głodna. - odparłam z drżącym głosem.
- nie kłam Mała. Jesteś głodna. Widać to. - zbliżył jedzenie do mnie. Nie wytrzymałam. Wszystko to co było na tacy już znajdowało się na nim. Przestraszyłam się. Co jeśli coś mi zrobi? ! To był tylko odruch. Nie lubię jeśli ktoś wpycha mi jedzenie na siłę.
- p..p...przepraszam. Nie chciałam.- wybełkotałam. Popatrzyłam w jego oczy. Pociemniały. Pięknie... On jest nieprzewidywalny. Czemu jestem taka głupia i To zrobiłam? ! Widziałam, że wszystko się w nim gotowało. Szklankę, którą miał w ręce żucił na podłogę. Wstał. Przyparł mnie do ściany. Złapał w jedną dłoń moje nadgarstki. Nie Patrzyłam się na niego. Za bardzo się boje. Może go to sprowokować jeszcze bardzie i będzie po mnie. Uniósł rękę. Zamachnął się. Z całej siły walnął mnie z otwartej dłoni w policzek. Pod wpływem bólu głowa obróciła się w prawą stronę. Upadłam na ziemie. Od razu złapałam się za pieknący policzek. Łzy napłynęły mi do oczu. Damski bokser.
-Nie.Masz.Prawa. Tak . Mnie. Traktować. - wysyczał przez zaciśnięte zęby. Wyszedł trzaskając drzwiami.
- nie wybacze ci tego co mi zrobiłeś- wyszeptałam do siebie. Po 5 minutach oddech wrócił do normalności. Poszłam do łazienki która znajdowała się w "moim" pokoju. Zapaliłam światło. Zbliżyłam twarz do lustra. To co tam zobaczyłam przeraziło mnie. Pisknęłam. Oczy całe popuchnięte od płaczu. Na dodatek jedno było sine. Pewnie od tego uderzenia. Włosy były skierowane w każde strony świata. Skóra była biała jak ściana. Nie poznawałam siebie. Spadłam tak nisko... Oparłam ręce o umywalkę.
- co on ze mną robi. Wyglądam jak wrak człowieka, jak zombie. Tak nie może być. Odkręciłam wodę i przemyłam nią twarz. Wytarłam mokre ręce o ręcznik. Wzięłam szczotkę do włosów.
- trzeba coś z tym zrobić- powiedziałam.
- świruje. Zaczynam gadać do siebie. Aż tak jest ze mną źle. - zachichotałam. Kiedy włosy były już okiełznane poszłam do pokoju. Z szafki wyjęłam bieliznę, jakąś czarną bluzkę i szare podarte spodnie. Znów wróciłam do łazienki. Prysznic. Rozebrałam się. Weszłam do wanny i odkręciłam zimną wodę. Dobrze mi zrobi. Zaczęłam namydlać ciało. Relaks. Chwila zapomnienia. Spłukałam się. Nagle do pomieszczenia wchodzi. ...
Ciąg dalszy nastąpi
*****************************
Przepraszam. Wiem. Nie za specjalny rozdział. Pomogła mi go napisać moja koleżanka Kasia.
CZTERY KOMENTARZE= KOLEJNY ROZDZIAŁ
Oj no serio. Czemu taki krótki. I czemu skończyłaś w takim momencie? Ja chcę już następny.
OdpowiedzUsuńHej. Otagowałam Cię do Tagu Liebster Blog Award :) Więcej informacji na moim blogu http://takadziwnaja.blogspot.com/2015/01/tag-liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac nexta!!
OdpowiedzUsuńOMG jakie to jest świetne. Szkoda że krótkie. Już nie mogę się doczekać nexta
OdpowiedzUsuńSuper misieg. Nie moge sie doczekac kiedy kolejny :-)
OdpowiedzUsuń